Spółki Skarbu Państwa wyłudzają pieniądze od swoich abonentów

Chciałabym się podzielić swoją refleksją na temat nowego źródła dochodu Spółek Skarbu Państwa. W ostatnim roku kilka razy dostrzegłam pewną prawidłowość dotyczącą płatności za gaz i energię elektryczną sprzedawane przez PGNiG i PGE. Dostawcy ci wpadli na świetny pomysł, jak wyciągnąć od ludzi więcej pieniędzy. Mechanizm jest bardzo prosty. Wystawiają fakturę, która dostarczana jest do nabywcy tuż po terminie płatności. W następnym miesiącu, na kolejnej fakturze pojawiają się odsetki za opóźnioną płatność. Wydawałoby się, niewielkie kwoty 0,02 – 0,09 zł. W skali kraju zrobi się z tego niemała kwota. Nie wie dokładnie ilu abonentów mają obecnie te spółki. W 2014 PGNiG informował o 6,5 mln abonentów. Przyjmując, że każdemu z nich doliczono 0,02 zł wychodzi mi kwota 130.000 zł miesięcznie. Dla mnie jest do wyłudzenie pieniędzy. Wstyd, że robią to spółki kontrolowane przez Państwo!

Przykład 1:

Dnia 29.03.2019, 31.03.2019 sprawdzałam skrzynkę pocztową – brak przesyłki z PGNiG

Dnia 01.04.2019 otrzymuję SMS z PGNiG:

Uprzejmie informujemy o braku wpłaty za fakturę nr VGO/….. w kwocie  ponad 1300 zł. Prosimy o jak najszybsze uregulowanie należności

Tego samego dnia znajduję rzeczoną fakturę w skrzynce. Wystawiona dnia 10.03.2019. Na tej samej fakturze widnieje nadrukowany napis: Nadano dnia: 12.03.2019. Termin płatności 25.03.2019. Otrzymuję ją po terminie płatności, więc znowu będę mieć odsetki za opóźnienie. Tego typu proceder powtarza mi się regularnie, średnio na co drugiej fakturze.

Przykład 2:

W 2017 roku PGNiG zleciło komuś spisywanie stanów liczników gazowych. Co miesiąc w budynku we wszystkich skrzynkach pocztowych umieszczane były kartki z informacją, że stan licznika nie został odczytany ze względu na brak dostępu do licznika. Dziwnym trafem spisujący co miesiąc nie mógł się dostać do żadnego licznika gazowego w całym budynku, gdzie liczniki są na klatce schodowej. W konsekwencji naliczano mi kwoty zryczałtowane oparte na odczytach historycznych, a następnie na koniec okresu rozliczeniowego przysłano mi fakturę na kwotę ponad 4,5 tys. zł. Dodatkowo przeniesiono mnie do innej grupy abonenckiej, przez co w kolejnym roku płaciłam jakieś nierealne kwoty. W tym roku nie mam pojęcia czy płacę za gaz więcej czy mniej niż w ostatnich dwóch latach, bo nie mam jak tego porównać. Ja miałam pieniądze za zapłacenie kwoty 4,5 tysiąca zł, ale mogę sobie wyobrazić sąsiadkę staruszkę, która otrzymałaby taką niespodziankę na rachunku.

Przykład 3:

W roku 2017 otrzymywałam z PGE faktury za energię elektryczną za 2 mieszkanka w normalnych wysokościach 90-120 zł za 2 miesiące. Od końcówki roku 2017 aż do września 2018 lokale te były puste, a zużycie energii było minimalne lub żadne. Rachunki jednak były wciąż na podobnym poziomie. Płaciłam i klęłem na opłaty przesyłowe, abonamentowe, przejściowe. We wrześniu 2018 sprawdziłam stany liczników i porównałam ze stanami z faktur. Okazało się, że te przyjęte na fakturach są znacznie wyższe niż w rzeczywistości. Moja nadpłata w momencie składania reklamacji w wrześniu 2018 r. wyniosła 750 zł. Dodam, że do dnia dzisiejszego nie spożytkowałam tej nadpłaty i nadal nie płacę za energię elektryczną w tych mieszkaniach. Można powiedzieć, że fajnie, bo nie muszę płacić. Tylko ja nie jestem zainteresowana deponowaniem na niczyim koncie swoich pieniędzy.

Protestuję przeciwko okradaniu mnie i innych uczciwych ludzi płacących rachunki. Przestańcie robić z ludzi idiotów, którzy będą dokładać się do waszych zysków, a następnie właściciel czyli Skarb Państwa wymusi na was sponsoring bzdurnej inicjatywy lub wyciągnie te pieniądze w ten czy inny sposób na swoje cele polityczne.

Dodaj komentarz