Już milion Polaków ma problemy z terminowym spłacaniem rat kredytów i rachunków. Łączne zadłużenie osób fizycznych zalegających ze spłatą zobowiązań wynosi 34 mld złotych. Największe zadłużenie mają mieszkańcy dużych aglomeracji. To właśnie mieszkańcy największych miast stanowią 40%.
Gdzie są najwięksi dłużnicy?
Chyba nikogo nie dziwi fakt, że najwyższe zadłużenie ma aglomeracja warszawska, która ma 9,2 mld zaległości. To tutaj mieszka aż 208 tysięcy dłużników. Na drugim miejscu jest aglomeracja górnośląska z przeterminowanym zadłużeniem w wysokości 4,7 mld złotych – 191 tys. dłużników. Najmniejsze zadłużenie jest na Opolszczyźnie (445 mln zł) i Rzeszowszczyźnie (466 mln złotych). Co dziwne, to właśnie z rzeszowszczyzny pochodzi największy polski dłużnik, który ma aż 46,8 mln zł długu. Wyobrażacie sobie? Za 10% zaległości ośrodka rzeszowskiego odpowiada jeden dłużnik.
Skąd się biorą takie długi?
Zaległości w spłacie zobowiązań, o których mowa to zaległe raty kredytowe i nieopłacane na czas rachunki, pożyczki i alimenty. Jak nietrudno się domyślić największe długi kredytowe mają mieszkańcy największych miast, natomiast w mniejszych miastach dominują inne zobowiązania finansowe. Wytłumaczenie tego faktu jest proste. W dużych miastach są wyższe ceny mieszkań, więc mieszkańcy zmuszeni są do zaciągania wyższych kredytów, z którymi później mają problem. Ponad 18 mld złotych długu to właśnie zaległe raty kredytowe. Przeciętne zadłużenie wynikające z zaciągniętego kredytu hipotecznego mieszkańca dużego miasta to 220 tys. zł, a mniejszych miejscowości 121 tys zł.
Przyczyną tego stanu rzeczy są wyższe ceny mieszkań oraz większa presja wywierana na młode osoby, które niedawno zaczęły karierę zawodową i mają ambicje, aby żyć na wyższym poziomie. W przypadku dużych miast kwoty kredytów są wyższe, podobnie jak koszty utrzymania mieszkania (stawki za czynsz, opłaty za elektryczność, wodę, miejsca parkingowe itp.). W ten sposób zwiększa się ryzyko wpadnięcia w spiralę zadłużenia i utratę możliwości spłaty zobowiązań.
Mniejsze zobowiązania to głównie rachunki wynikające z umów z operatorami telefonicznymi oraz raty za sprzęt elektroniczny.
Upadłość konsumencka
W związku z narastającą liczbą dłużników rośnie też liczba osób, które nie mogąc poradzić sobie ze spłatą długów, decydują się na ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Tutaj statystyki jednoznacznie wskazują na bardzo dynamiczny wzrost liczby osób, wobec który orzeczono upadłość konsumencką. Od początku 2015 roku, kiedy wprowadzono możliwość ogłoszenie upadłości przez osoby fizyczne, upadłość orzeczono w stosunku do 22,5 tysiąca osób. W tym roku ogłoszono już ponad 3800 upadłości, co wobec roku poprzedniego stanowi 17 procentowy wzrost.
Artykuł powiązany: Statystyki upadłości konsumenckiej w latach 2015 – 2018